O mnie | Spis artykułów wg dat | Kontakt | Nauka języków | Geografia | Anarchia | Viva Piotr Kropotkin ! |
Filozofia | Różne informacje | Stop kłamstwu | Czas | Wzrok | Kolory
102 świetne murale
Artykuł ukończono 21.09.2020. w Bahir Darze w Etiopii.
Witam serdecznie !
W tym artykule przedstawię Państwu najciekawsze murale spotkane i sfotografowane przeze mnie przy okazji zdzierania podeszw butów na ulicach wielu miast i krajów podczas moich podróży :D
Nie pamiętam już, kiedy po raz pierwszy w Życiu widziałem mural, ale pamiętam, że od tego właśnie razu :D bardzo mnie zaciekawił ten rodzaj sztuki. Jakby ktoś nie wiedział - mural to dzieło dekoracyjnego malarstwa ściennego (czyli po prostu obraz na murze albo dużej ścianie zamiast na płótnie :D)
Pomysłowe i ładnie wykonane murale dla mnie osobiście mają dużo większą wartość niż najznamienitsze dzieła znanych malarzy kupowane przez bogaczy za grube miliony na aukcjach kolekcjonerskich. Dlaczego ? Bo są to dzieła 'dla wszystkich' (a nie tylko dla zamożnych wybrańców), które upiększają przestrzeń publiczną i dają oczom mieszkańców (czy przyjezdnych) danej okolicy przyjemny odpoczynek od monotonii i stresu miejskich ulic (nierzadko mało atrakcyjnych) oraz pobudzają wyobraźnię i twórcze myślenie. Czyli taka darmowa galeria sztuki na ulicy - same plusy.
Nie będe tu (już więcej :D) wychwalał murali, lepiej po prostu pokaże Państwu ich zdjęcia. Apropo zdjęć to wybrałem te 102 murale z ponad 300 fotografii (choć nie wszystkie to murale 'sensu stricto' - czasem były to np. mozaiki albo 'muralopodobne' obrazy wykonane z ceramiki czy nawet pomalowane płaskorzeźby - ale tych nie ująłem w tym zestawieniu). Rywalizacja była zacięta :D - niektóre atrakcyjne murale znalazły się poza artykułem, nie mieszcząc się w tym 102-elementowym zbiorze. A więc zacne grono tu mamy :D
Dodam jeszcze, że ten artykuł jest dla mnie wyjątkowy z dwóch względów :
- jako, że sam tworzę tego bloga i kilka miesięcy temu zaczynałem od zera naukę w temacie: 'jak zakodować stronę internetową poprzez html i css', to dziś jestem zadowolony, że udało mi się tu stworzyć oryginalne kształty inne niż prostokąty. Ciekawe, czy te owale się Państwu spodobają :D
- zajęło mi to kilka lat i wiele tysięcy przebytych kilometrów, aby móc teraz stworzyć takie ciekawe zestawienie ze swoich zdjęć. Gdy skończyłem wybierać te '102 murale' pewnego wieczora pod koniec sierpnia to pomyślałem: "Ulala, co ja widzialem !" :D
Podobnie, jak w moich poprzednich 'zestawieniowych' artykułach, mam małą uwagę: to nie ranking a zestawienie. Czyli, że wszystkie murale tu są ciekawe, a nie tylko te o najwyższych pozycjach :D
Jest jeszcze sprawa 'techniczna'. To jest pełna wersja artykułu. Zawiera on 123 zdjęcia (tak, wiem, że to za dużo :D), więc grafiki mogą ładować się powoli (mimo, że zmniejszyłem rozmiar (rozdzielczość) zdjęć)... Jeśli ktoś ma szybkie łącze internetowe i nie ma z tym kłopotu to proszę tu pozostać. Natomiast jeśli artykuł, a dokładnie zdjęcia ładują się powoli i/lub nie do końca, to przygotowałem dla Państwa ten artykuł w 5 częściach :
Dobrze, tyle tytułem wstępu, a tymczasem zaczynamy !
Na sam początek powitajmy greckie miasto Saloniki. Tam znajduje się ciekawy 'mural-wodospad' :D
Fot.1. Saloniki, Grecja. Jak się spojrzy na ten wodospad z daleka, to można zobaczyć w nim ludzki nos :D
Myślę, że skoro to mój taki ważny artykuł, to wypadałoby się porządniej przywitać. Więc pozdrawiamy razem z lwem ! :D
Fot.2. Baku, Azerbejdżan. Pozdrowienia ode mnie i od lwa ! :D
Fot.2.2. Baku, Azerbejdżan. A teraz przyjrzyjmy się, czy ten lew jest groźny :D
W XXI wieku, kiedy to ludzka populacja na Świecie przekroczyła już ponoć 7 miliardów osób (i wciąż rośnie), a rozwój technologii i chemii osiągnął niespotykany poziom, wręcz trudny do wyobrażenia - wzmożone pytania o klimat i stan zdrowia środowiska, czyli naszej 'Matki Ziemi' są jak najbardziej uzasadnione. Kwestią jest tylko to, gdzie i jak uzyskać na te pytania odpowiedzi... Jak w tych 'ultranowoczesnych' czasach, gdzie nasze mózgi zalewane są nadmiarem informacji, 'oddzielić ziarno od plew', czyli znaleźć prawdziwe informacje, a cały ten fałsz (którego jest bardzo dużo) odrzucić ? A piszę to wszystko teraz dlatego, bo poniższy mural daje do myślenia. Państwu też ?
Fot.3. Tabriz, Iran. Ten mural inteligentnie prowokuje do myślenia. Czy mają Państwo pomysł, kto w rzeczywistości jest tymi malarzami w złotych kombinezonach, albo lepiej, kto zleca im tę pracę ?
Teraz będzie coś z Lizbony. Tam ciekawych murali jest sporo. Co do tego poniżej, to jak zobaczyłem tę piękną dziewczynę i jej wielkie skrzydła (kojarzące się z anielskimi), to aż mi serce mocniej zabiło :D Bez wahania podszedłem do niej i zapytałem, czy umówi się ze mną na kawę (choć wtedy nie mówiłem jeszcze płynnie po portugalsku), ale niestety nie usłyszałem żadnej odpowiedzi... :D
Fot.4. Lizbona, Portugalia. Nie wiem, co ta dziewczyna 'wyczarowuje' tam swoją lewą ręką, ale jak zobaczyłem jej urodę to nawet o tym nie pomyślałem :D
Na kolejnym zdjęciu będzie owad. I tu zaczynają się schody: jest to pszczoła, osa czy szerszeń ? Zawsze ciężko mi było je odróżnić... Z tego, co poczytałem o tym i poszukałem nieco zdjęć w Internecie, wygląda na to, że to osa. Hmm, czyli nie za dobrze, osy są agresywne, ale w sumie też czego się było spodziewać po agencji reklamowej ? :D Jednak pozytyw jest taki, że ta nigdy nie użądli :D
Fot.5. Pischelsdorf in der Steiermark, Austria. Efektowny mural na budynku agencji/drukarni reklamowej (prawdopodobnie to osa, ale nie dam się za to użądlić :D).
A teraz, proszę przywitać się z moim dobrym kolegą z Serbii - bardzo sympatycznym pingwinem, kapitanem i właścicielem biura podróży :D
Fot.6. Nowy Sad, Serbia. Pingwin-kapitan salutujący przyjaźnie u wejścia do biura podróży w centrum miasta :D
Jakość następnego zdjęcia nie jest optymalna (trochę niewyraźne i cienie na nim), ale było robione w nocy. Tak czy owak ciekawy malunek :
Fot.7. Lizbona, Portugalia. Ładne ptaki w koronie drzewa wymalowane na murze w odcieniach sepii.
Pozostając pośród murali ukazujących przedstawicieli różnych gatunków zwierząt, będzie coś o ślimakach :
Fot.8. Lagos, Portugalia. Bardzo uroczy mural pod tytułem: 'Przytulające się ślimaki' :D
Czas na trochę magii. No bo przyznają Państwo, że ten mural i jego głębia kolorów robią wrażenie? A magii też dlatego, bo znajduje się on w Riszikesz - światowej stolicy jogi (stanie na głowie chyba nie jest normalne :D) oraz ważnym miejscu pielgrzymkowym i medytacyjnym dla wyznawców hinduizmu, miejscowości położonej u podnóża gór Himalajów i przy świętej rzece Hindusów - Gangesie. Zobaczmy :
Fot.9. Riszikesz, Indie. Głębia kolorów tego muralu jest dla mnie imponująca, a i sama postać tej dziewczynki, ze skrzydłami jakby motyla, interesująca.
Poruszyłem temat jogi, to pasowałoby go teraz nieco wyjaśnić dla niezaznajomionych z tematem. W tym celu z Riszikesz udamy się zaledwie kilkanaście kilometrów wraz z prądem rzeki :D do jednego z najważniejszych świętych miast dla wyznawców hinduizmu, czyli do Haridwaru, gdzie tłumy Hindusów przyjeżdżają całymi rodzinami, aby wykąpać się w Gangesie i obmyć się z grzechów. Poniższy mural wyjaśni o jodze lepiej niż moje słowa. Ale jeszcze apropo słów :D to włożyłem pewien wysiłek, żeby dowiedzieć się co znaczy ten napis, instalując klawiaturę w języku hindi i próbując zapisać go, aby móc go potem przetłumaczyć. Udało się, choć łatwo nie było :D, tłumaczenie w podpisie zdjęcia :
Fot.10. Haridwar, Indie. 'Ćwiczcie jogę, bądźcie zdrów' głosi napis na tym pięknym malowidle.
Kolejne dzieło jest wymalowane na... stacji transformatorowej prądu elektrycznego. Ja osobiście bardzo lubię takie pejzażowe murale, a ten jest naprawdę wspaniały. Gdyby ktoś myślał, że tylko młodzi artyści malują murale to będzie zaskoczony - ten namalował 60-latek ! Pan Nedim Yilmaz ma duże (ponoć prawie 40-letnim) malarskie doświadczenie. Współpracuje on z władzami miejskimi i pomalował już wiele budynków w swoim mieście :
Fot.11. Erzurum, Turcja. Ten piękny mural jest dowodem na to, jak dużo ładniejsze mogą być miasta, gdy na ogół szpecące albo nudne budynki gospodarcze pomaluje się w kreatywny sposób.
A teraz będzie mural ze sztuczką :D z ateńskiej dzielnicy Exarchia, o której napiszę nieco więcej zaraz. Na czym polega sztuczka? Ile ludzkich twarzy można zobaczyć na tych trzech filarach... Jest to jedna osoba, czy może widać tam dwie różne twarze ? A druga część tej sztuczki, to ile twarzy ludzkich (namalowanych na budynku :D) ogólnie widać na tym zdjęciu ?
Fot.12. Ateny, Grecja. No dobrze, to ile tam Państwo widzą twarzy ? :D
Pozostańmy jeszcze w dzielnicy Exarchia. Podobało mi się tam. Żałuje tylko, że podczas mojego 4-dniowego pobytu w Atenach znalazłem tę dzielnicę wieczorem przedostatniego dnia i nie miałem czasu na jej odkrycie. Exarchia ma opinię dzielnicy artystów, intelektualistów i radykalnych aktywistów (anty-)politycznych (w tym często anarchistów). Znajdują się tam skłoty (nie wiem ile z nich pozostało, bo ponoć około rok temu rząd podjął wiele prób ich likwidacji), różne centra społeczne (często anarchistyczne), jest podejmowanych wiele inicjatyw kulturalnych. Większość protestów antyrządowych w Grecji zaczyna się tam. Więc polecam się tam wybrać :D Czas na zdjęcie, bardziej to graffiti niż mural, ale w tym przypadku treść komunikatu jest ważna :
Fot.13. Ateny, Grecja. 'Robar bancos es justicia' oznacza z hiszpańskiego: 'rabować banki to sprawiedliwość' a 'lisa libertad' to 'równa wolność'. Zgadzam się !
Jeśli napiszę nazwę kraju Sri Lanka to podejrzewam mało kto skojarzy go z herbatą. Używając historycznej nazwy z czasów kolonialnych Cejlon pewnie już więcej osób. Tak czy owak herbaty na Sri Lance jest prawie tyle co piasku na pustyni :D (czytałem, że to czwarty producent herbaty na Świecie, co jak na tak mały kraj jest bardzo wysoką pozycją). Więc i w kulturze odniesienia do herbaty się znajdują :
Fot.14. oraz Fot.14.2. Kolombo, Sri Lanka. Mural ukazujący urodziwe, lankijskie kobiety, zbierające herbatę na plantacji.
Wybierając zdjęcia do tego zestawienia zauważyłem, że ptaki są jednym z częstszych motywów na temat muralu. Tylko w tym moim artykule jest takich malowideł kilka. Na przykład te z takimi klawymi czuprynkami :D
Fot.15. Agonda, Indie. Bardzo ładny mural wykonany farbą wyglądającą jak fluorescencyjna.
Pewnego dnia, zwiedzając miasto Bam w godzinach wczesno-popołudniowych było naprawdę bardzo gorąco, mimo, że było to w lutym! Jak dobrze było wtedy znaleźć ławki w pobliżu tego gaju :D Co prawda słońce było po tej stronie, że nie było tam wiele cienia, ale choć trochę. No i w ten sposób mogłem usiąść pod dwoma palmami jednocześnie :D Trzeba było tylko uważać, żeby palma nie odbiła :D
Fot.16. Bam, Iran. Piękny 'las mieszany' :D wymalowany na murze.
A teraz będzie pewna historia z Indii. Dość długo zastanawiałem się, co może oznaczać ten mural, aż w końcu po sprawdzeniu co znaczy słowo 'Bhagirath', kwestia się wyjaśniła. Jest to legenda o powstaniu rzeki Ganges... Jak głosi ona, pewien król (ew. według innego tekstu mędrzec) zwany właśnie Bhagirath, obciążony grzechami swego rodu, udał się na tysiącletnią (! :D) ascezę w Himalaje. Dzięki temu uprosił Bogów o zesłanie Bogini Gangi na Ziemię, aby ta odpuściła grzechy jego przodkom. Potężna Ganga powiedziała jednak, że jej przyjście może zniszczyć całą Ziemię i wszystkich ludzi... Z pomocą przyszedł wielki Bóg Sziwa, który podczas jej przyjścia uwięził ją w swoich włosach, skąd spłynęła 7 nurtami. A więc wygląda na to, że na tym muralu ta postać o niebieskim ciele to Bóg Sziwa, po prawej jest król Bhagirath, a tam na niebie Bogini Ganga, jeszcze zanim stała się rzeką... :D
Fot.17. Haridwar, Indie. Legenda o powstaniu rzeki Ganges w formie muralu.
Jeszcze raz zobaczymy stację transformatorową, ale tym razem w innym kraju :D Wygląda świetnie :
Fot.18. oraz Fot.18.2. Sziraz, Iran. Efektowny, kolorowy i wzorzysty malunek.
Na kolejnym muralu będzie trochę wrażenia trójwymiarowości, wynikającego z dobrego wycieniowania obrazu. Brawa dla autora !
Fot.19. Dżaipur, Indie. Namalowany koń przeskakuje przez namalowane okno :D
Teraz udamy się na stację kolejową do (starego) Delhi w okolicach głównego bazaru miasta. Możemy przyjrzeć się tu procesowi powstawania muralu. Nie będzie to zaskoczeniem, że najpierw nanoszone są kontury dzieła, a potem w ruch idą pędzle i wałki z farbą. Ciekawie było to zobaczyć :
Fot.20. Delhi, Indie. Praca w toku - 'work in progress' :D Chociaż temu muralowi w momencie zrobienia zdjęcia daleko było jeszcze do końca, ale wstawiłem go tu, bo zapowiadał się bardzo atrakcyjnie.
Czas na kolejny niewygodny mural z Grecji :D Pojawi się tu wizja, jak historycznie przedstawia się rozwój nas - ludzi, czyli od bardzo dawnych naszych przodków - małp człekokształtnych aż do współczesnego tzw. 'homo sapiens'. Nie jestem antropologiem fizycznym, żeby ponazywać naukowo tych jegomości nie całkiem wyprostowanych :D, ale nie o to tu chodzi. Ciekawsze jest, dlaczego ten człowiek współczesny na tym muralu jest w masce przeciwgazowej i wygląda na sterowanego taką jakby nakrętką, umieszczoną w plecach ? Temat tego muralu wymyślił chyba jakiś grecki filozof, wg mnie mógł to być kontynuator myśli Hippiasza o przeciwstawności prawa naturalnego z ludzkim :D
Fot.21. Kozani, Grecja. Czy tak wygląda linia rozwoju naszego ludzkiego gatunku ?
Będąc w Mumbaju, pewnego dnia szukałem największego slamsu (dzielnicy biedy) w tym mieście (i ponoć jednego z większych na Świecie). W Dharavi, bo tak się nazywa ta dzielnica, wg informacji znalezionych w Internecie na zaledwie niecałych 3km² powierzchni mieszka ponoć ponad pół miliona ludzi ! Aż ciężko w to uwierzyć, ale to nie żart... No więc podczas mojej przechadzki w tamtej okolicy, będąc już bardzo blisko (albo w) tej dzielnicy znalazłem ciekawy mural. Zaraz obok był drugi. Nie spodziewałem się takiego wysypu sztuki ulicznej w tamtym rejonie, to było miłe zaskoczenie :
Fot.22. Mumbaj, Indie. Ładny mural w (lub przy) Dharavi - słynnej mumbajskiej 'dzielnicy biedy'.
A teraz przyjrzyjmy się pracy portugalskich rybaków na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego :D
Fot.23. Sesimbra, Portugalia. Ciekawy mural w miejscowości położonej na wybrzeżu oceanu.
Następny mural jest z kategorii 'ekologiczne' oraz 'społeczne'. Byłem bardzo ucieszony widząc go, a jeszcze szczególnie w takim kraju jak Indie, czyli z ogromną populacją i gdzie śmieci są widoczne na każdym kroku, bo z zasady wyrzuca się je 'za siebie'...
Fot.24. Dżaipur, Indie. Wściekła (i słusznie) ryba (czyżby rekin?) z hasłem: 'no more garbage', czyli 'koniec ze śmieciami'.
Fot.24.2. Dżaipur, Indie. A zaraz obok drugie hasło: 'say no to plastic, save the marine life' czyli: 'powiedz nie plastikowi, ocal życie morskie'.
Na kolejnym zdjęciu będzie groźny ssak. Wygląda na lamparta. Słyszałem, że w okolicach miasta Mysore jak i na innych leśno-górskich obszarach południowych Indii, lampartów jest wiele, a w kilku chronionych rezerwatach bytują też zagrożone wyginięciem tygrysy...
Fot.25. Mysuru, Indie. Przyczajony drapieżnik... Gdy go / ją zobaczyłem, to szybko zrobiłem zdjęcie i przeszedłem na drugą stronę ulicy dla bezpieczeństwa :D
Teraz przenieśmy się do pewnej irańskiej kawiarni. Można tam spotkać charakterystycznego 'gościa', który stał się już popularny, przez to, że zawsze tam przesiaduje niezależnie od dnia i godziny :D
Fot.26. Tabriz, Iran. Ohoho, ile ten Pan się już nasłuchał rozmów w tej kawiarni... :D
Czas na pierwszy dziś mural z naszego kraju. Pewnego razu jadąc pociągiem przez Polskę i mając przesiadkę w Gnieźnie pochodziłem trochę po mieście. Wracając na dworzec, przy ulicy spotkałem... lokomotywę :D
Fot.27. Gniezno, Polska. Bardzo okazała lokomotywa parowa niedaleko prawdziwego dworca kolejowego :D
Fot.27.2. Gniezno, Polska. Budynek starej stacji kolejowej wymalowany na budynku 'Klubu lokomotywa' :D
Tak wiele ulic w tak wielu miastach i krajach jest szarych i monotonnych. Czy jest na to lepsze lekarstwo niż ładne malowidła w żywych kolorach ?
Fot.28. oraz Fot.28.2. Isfahan, Iran. Ożywcze murale w centrum miasta.
Odkrywając miasto Bangalore, pewnego razu spotkałem długą (może na ~200 metrów) serię malunków i graffiti na murze. Największe wrażenie wywarła na mnie twarz tej dziewczyny - ktoś był utalentowany tak umiejętnie malując np. jej oczy czy usta tylko za pomocą cienia :
Fot.29. Bangalore, Indie. Oczy tej dziewczyny zrobiły na mnie wrażenie :D
Powróćmy na stację kolejową w okolicach głównego bazaru w Delhi. I zobaczmy na ten mural ze słusznym przesłaniem:
Fot.30. Delhi, Indie. 'Save water, save life' czyli: 'oszczędzaj wodę, chroń życie'. Tak !
Pozostańmy jeszcze w temacie szacunku do wody... Po miesiącu mojej podróży motorem przez południowe Indie (wspaniała przygoda, mój artykuł o niej tu : [ Indyjskie dzienniki motocyklowe ]) wracając już do Goa oddać pożyczoną maszynę właścicielowi, zajechałem na chwilę do interesującej miejscowości Gokarna. Tam znalazłem ten oto malunek :
Fot.31. Gokarna, Indie. 'We came from it, we live by it - respect water', czyli: 'Z niej powstaliśmy, dzięki niej żyjemy - szanuj wodę'. Brawo, świetne hasło !
Czasem mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają... Ten mural zdaje się to potwierdzać :D Moja interpretacja tego obrazu jest taka: mężczyzna zimny jak lód prosi o rękę kobietę gorącą jak piasek rozgrzany przez słońce :D Oo, chyba trochę za daleko się zapędziłem :D
Fot.32. Budapeszt, Węgry. Bardzo ciekawy mural z dość szerokim polem do popisu, żeby zgadnąć, co autor miał na myśli :D
Powróćmy teraz do Mysuru. Miasto to leży w pobliżu pasma górskiego, zwanego Ghaty Zachodnie, w którym to flora i fauna jest naprawdę bogata. Na terenach tych wystepują też słonie indyjskie, stąd zostały one uwiecznione również na murze :
Fot.33. Mysuru, Indie. Gromadka słoni w centrum miasta :D
Teraz udamy się do kraju naszych sąsiadów, Czechów, zobaczyć pewną sielską wieś, na której to Życie toczy się swoim powolnym tempem :D
Fot.34. Czechy (nie pamiętam nazwy miejscowości). Koń skrył się pod drzewem szukając wytchnienia od słońca :D
Fot.34.2. Czechy (nie pamiętam nazwy miejscowości). Dom, pole, traktor i pies biegający po polanie :D
Fot.34.3. Czechy (nie pamiętam nazwy miejscowości). A tu jest widok na wieś, nie widać nikogo na drodze, bo jest godzina 18:12 i ludzie po zakończonej pracy na roli poszli do domu zjeść i odpocząć :D
A teraz zobaczmy na artystę dającego koncert uliczny. Widać po twarzy, że się chłopak stara :D
Fot.35. Almada, Portugalia. Uliczny śpiewak w akcji :D
Uwierzą mi Państwo lub nie, ale dopiero teraz, wstawiając to zdjęcie na stronę, zobaczyłem, że ten budynek to 'muzeum perfumów' (jak widać tam na szyldzie). Przejeżdżałem tą ulicą motorem, zobaczyłem ten ciekawy mural i się zatrzymałem. Popatrzyłem na niego kilka minut, zrobiłem zdjęcie i pojechałem dalej - nawet nie spojrzałem na ten szyld. Przynajmniej dobrze, że wtedy to muzeum było zamknięte, to nie mam czego żałować :D
Fot.36. Koczin, Indie. Ta starsza osoba bacznie obserwuje, co dzieje się na ulicy :D
Znowu będzie kategoria 'zwierzęta', ale po raz pierwszy dziś ujrzymy sarny :
Fot.37. Bam, Iran. Za czym tak rozglądają się te sarenki ? :D
Teraz zobaczymy taki kolorowy misz-masz, ale gra muzyka, więc nie ma co się czepiać :D
Fot.38. Delhi, Indie. Dużo tu 'żywych' kolorów, czyli to co lubię. Można by się przyczepić, że ludzie nie mają pomalowanych oczu (i twarzy), ale weźmy pod uwagę, że to centrum stolicy, więc ochrona danych osobowych być powinna :D
Na poniższym muralu spotkanym w pewnym hostelu w Dżaipurze opis kultury Radżastanu jest zawarty jak w pigułce - śpiewy do muzyki, pustynia i wielbłądy :D
Fot.39. Dżaipur, Indie. Panowie grają na instrumentach i śpiewają przy ognisku, a w tle oaza i pustynia.
Fot.39.2. Dżaipur, Indie. Wielbłądy odpoczywają, a pawie się przechadzają :D
Znowu pojawimy się w Lizbonie. Jako kraj, Portugalia jest znana ze swoich odkryć geograficznych (np. znalezienie drogi morskiej z Europy do Indii opływając Afrykę pod koniec XV wieku). Mural ten jest więc hołdem dla Vasco da Gamy i 'spółki' (innych portugalskich żeglarzy), którzy przemierzali statkami te wielkie morza i oceany, odkrywając nieznane ówczesnym ludziom w Europie lądy :
Fot.40. Lizbona, Portugalia. 'Novas descobertas' głosi tytuł muralu w lewym górnym rogu, czyli: 'nowe odkrycia'.
Pozostaniemy w temacie odkryć. Nie znam genezy powstania tego muralu, ale jako, że jestem adoratorem map :D to od razu mi się ten spodobał. Może ma on związek z historią tego miasta, które w czasach antycznego Rzymu bywało świadkiem istotnych wydarzeń...
Proszę Państwa, a teraz będzie coś z... mojego miasta :
Fot.42. Zielona Góra, Polska. Ładnie pomalowany budynek kwiaciarni.
Znowu coś o kulturze Radżastanu, tylko tym razem już bez pustyni, bo mural jest z miasta położonego nad jeziorem i przy wzgórzach :D
Fot.43. Udaipur, Indie. Łoo, jak ta Pani to robi? No i jestem ciekaw, czy coś jest w tych glinianych misach :D
Zajrzyjmy teraz znów do miasteczka, gdzie na początku artykułu widzielismy 'przytulające się' ślimaki :
Fot.44. Lagos, Portugalia. Oo, a tu taka ludzka twarz pośród tych liści na murze nam 'wyrosła' :D
Pozostając w Portugalii zapraszam Państwa do mojej 'freguesii' :D (czyli po naszemu gminy) - w miasteczku Belas obok Lizbony mieszkałem przez 8 miesięcy podczas mojego 'portugalskiego okresu'. Niecały kilometr od 'mojego' tamtejszego domu znajdował się taki mural :
Fot.45. Queluz, Portugalia. 'Apenas o coração pode bater' czyli 'tylko serce może bić' to kampania miejscowych władz przeciwko biciu dzieci przez rodziców.
Fot.45.2. Queluz, Portugalia. Widok na ładne detale muralu.
Jeszcze raz mural z kategorii 'wychowywanie dzieci' :D Ten ma świetny i prawdziwy przekaz :
Fot.46. Gilgit, Pakistan. Napis ten oznacza: 'Musisz nauczyć dziecko, że jest kochane. Tylko wtedy jest ono gotowe nauczyc się wszystkiego innego'. Zgoda !
To powróćmy jeszcze na chwilę do Riszikesz zobaczyć kolejny malunek z przesłaniem :
Fot.47. Riszikesz, Indie. A ten napis oznacza: 'Wszystko to, czym jesteś to to wszystko, co dajesz'.
Ten mural pozostaje dla mnie zagadką, do dziś nie odszyfrowałem jego metaforycznego znaczenia :
Fot.48. Lizbona, Portugalia. Stawiam dobrą kawę dla osoby, która powie mi, co mają oznaczać krople wody na tej książce :D
Teraz znowu udamy się do Mysore. Ten Pan wygląda, jakby grał na jakimś specjalnym instrumencie, ale pewności nie mam :
Fot.49. Mysuru, Indie. Muzyk grający na instrumencie a może mistyk w trakcie medytacji i wygrywający melodię do niej ?
Podejrzewam, że nie wszystkim spodoba się takie 'wiele w jednym', jak na poniższym malowidle i niektórzy uznają to za chaos, ale dla mnie pod względem kolorystyki i szczegółowości obrazu jest ono imponujące :
Fot.50. Udaipur, Indie. Ten mural bardzo przyciąga uwagę przez swoją wielowątkowość.
Czas już wreszcie zobaczyć ludzi podczas pracy :D W tym celu udamy się do Iranu. Przyjrzyjmy się tym Panom wykonującym takie oto produkty :
Fot.51. Tabriz, Iran. Wytwórnia garnków i metalowych talerzy.
Pozostańmy jeszcze w tym mieście, bo praca tu aż wre :D Czas na kolejną manufakturę :
Fot.52. Tabriz, Iran. Pan pracujący w wytwóni przedmiotów domowego użytku :D
Następne malowidło bardzo podoba mi się ze względu na głębie obrazu (np. proszę zwrócić uwagę na sylwetkę konia czy też konstrukcję powozu) :
Fot.53. Mingora, Pakistan. 'Z drogi śledzie, bo powóz jedzie !' - tego nie mówi twarz kierowcy tego powozu :D
Teraz zobaczmy na ten pamiątkowy mural na jednym z belgradzkich osiedli dla chłopaka zmarłego w młodym wieku, zaledwie 27 lat (np. tyle samo co ja mam obecnie) :
Fot.54. Belgrad, Serbia. Malunek honorujący mężczyznę zmarłego w młodym wieku.
Znowu kategoria 'ptaki' :D
Fot.55. Lizbona, Portugalia. Zastanawiam się, po co tam te parasole - niewykluczone, że zostały domalowane później już przez kogoś innego...
Trafimy teraz w dość kreatywny zaułek - dwa różne murale na ścianach tuż obok siebie. Zobaczmy na tego 'wielkoluda' idącego w naszym kierunku :D
Będąc w Goa, pewnego razu udałem się wieczorem na imprezę. W trakcie powrotu do hostelu już w nocy, po raz pierwszy w swoim Życiu zobaczyłem sowę :D
Fot.57. Anjuna, Indie. 'Psychodeliczna sowa' :D
Początkowo myślałem, że to jakaś 'zwykła' postać umieszczona jest na tym malunku. Jednak po przypomnieniu sobie legendy o powstaniu Gangesu i tych długich włosów oraz niebieskiego koloru ciała hinduskiego Boga Sziwy postanowiłem sprawdzić, co oznacza w języku hindi słowo napisane na dole po prawej stronie dużą czcionką: निलकंठ (transliteracja: 'nilakanth', tłumaczenie z sanskrytu: 'niebieskie gardło'). Okazało się, że jest to jedno z określeń Boga Sziwy oraz wiąże się z tym słowem pewna legenda. Mianowicie, pewnego razu, trucizna zwana 'halahala' zalała Wszechświat, a Sziwa postanowił ją wypić, żeby uratować żywe istoty. Widząc to, jego żona Parwati ścisnęła jego szyję jeszcze zanim ją połknął. Trucizna była jednak tak mocna, że zmieniła kolor jego szyi na niebieski.
Fot.58. Udaipur, Indie. Hinduski Bóg Sziwa na muralu przy punkcie widokowym w pobliżu jeziora.
A teraz będzie ręka, która leczy (albo, którą trzeba wyleczyć) :D
Fot.59. Panjim, Indie. Widać, że właściciel(-ka) tej dłoni dożył(-a) bardzo sędziwego wieku :D
Pozostańmy jeszcze w Indiach, ale z Goa pojedźmy ~500km w kierunku północnym wzdłuż wybrzeża do jednego z większych miast Świata, Bombaju :
Fot.60. Mumbaj, Indie. 'Stróż uliczny' :D
Teraz pojawią się malowidła namalowane tymi samymi rękoma, które wykonały te murale na stacji transformatorowej w Szirazie (widoczne na zdjęciu 18.). Jakoś 'wpadają mi w oko' tego typu wzory :
Fot.61., Fot.61.2. oraz Fot.61.3. Sziraz, Iran. Nieco tajemnicze murale o ładnych kolorach.
Na następnym zdjęciu zobaczymy przykład malunku typowego dla stolicy Armenii i bardzo tam rozpowszechnionego :
Fot.62. Erewań, Armenia. Murale na ścianach wjazdów od ulicy do środka kwartału są bardzo charakterystyczne dla tego miasta.
Pozostańmy jeszcze na chwilę w Erewaniu i udajmy się w okolicę placu 'Գարեգին Նժդեհի Հրապարակ', czyli: 'Garegin Nzhdeh hraparak' :
Fot.63. Erewań, Armenia. W kraju, którego prawie całą powierzchnię stanowią góry, taka tematyka muralu wcale mnie nie dziwi :D
Teraz wyjątkowo, jak na to zestawienie, spójrzmy na malunek wewnątrz budynku :
Fot.64. Nowy Sad, Serbia. Kotek o miłym wyrazie twarzy :D pomalowany na szafkach pewnego hostelu.
Przenieśmy się na chwilę do 'polskiej stolicy murali' :D jak mówi się czasem o Łodzi :
Fot.65. Łódź, Polska. Dobrze, że Łódź jest duża, więc nawet tak wysokie fale nie stanowią dla niej kłopotu :D
Nie wiem, czy nie pojawią się krytyczne głosy, że wstawiam tu jako mural obraz pomalowany na ściance z maty trzcinowej, ale po mojemu możemy go tu uznać :D
Fot.66. Anjuna, Indie. Malowidło w jednym z wielu w Goa barze na plaży.
Ciekawi mnie, co to za statek :D Z początku myślałem, że to może być okręt Vasco da Gamy, jako że pierwszym miejscem w Indiach, do którego dopłynął on z załogą był właśnie Calicut (czy Kozhikode, to miasto ma dwa imiona). Ale już w czasach średniowiecznych był to znany port, gdzie na szeroką skalę handlowano między innymi przyprawami, więc nie ma co zgadywać :D
Fot.67. Kozhikode, Indie. Statek przypływa do brzegu :D
Powróćmy jeszcze do Goa obejrzeć taką interesującą faunę morską. Jak zobaczyłem kolor tej ryby, to narobiłem sobie trochę nadziei, ale okazał się to być żart ze strony autora muralu, bo żadne z moich życzeń nie zostało spełnione :D
Fot.68. Goa, Indie. Hmm, to chyba wizja autora, czy może ilustracja istniejących stworzeń morskich ?
Fot.68.2. Goa, Indie. Kolor tej ryby narobił mi trochę nadziei, ale niepotrzebnie :D
Iran to 'kraj poetów', a kultura i sztuka jest tam bardzo szanowana, jak wynikało z moich obserwacji podczas pobytu w tym kraju. W tej sytuacji nie dziwi mnie treść poniższego muralu i znajomość tego słynnego baletu tam. Zastanawia mnie tylko, czy było zamysłem autora wywołanie takiego dylematu u odbiorców, jak u mnie (w podpisie tego zdjęcia) ?
Fot.69. Tabriz, Iran. Łabędź na jeziorze czy 'Jezioro łabędzie' ? :D
Ta Pani ma jakby smutną twarz...Niestety nie znam przyczyny, więc trudno tu pomóc...Ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze :D
Fot.70. Costa da Caparica, Portugalia. Jeden z niewielu, jeśli nie jedyny mural z widzianych przeze mnie, na którym osoba jest smutna.
Wielokrotnie, patrząc na ten mural nie dostrzegałem w nim żadnej sztuczki. Ale w końcu ją zobaczyłem :D
Fot.71. Koczin, Indie. Co dwie głowy to nie jedna :D
Teraz zaczniemy mini-serię z kategorii 'ptaki Świata' :D Najpierw coś z Indii :
Fot.72. Mysuru, Indie. Ładne ptaszki na tle zielonej gęstwiny :D
Znowu pojedźmy na chwilę do mojego miasta, tu na niedawno odmalowanych blokach (przy okazji ich ocieplania), można znaleźć takie oto ptaki o 'unowocześnionych' formach :D Nie bez znaczenia jest fakt, że budynki znajdują się przy ulicy...Ptasiej :D
Fot.73. i Fot.73.2. Zielona Góra, Polska. Ptaki na blokach przy ulicy... Ptasiej :D
A teraz powróćmy na chwilę do Bamu. Całkiem blisko od tych ławek, gdzie mi palma nie odbiła :D (ze zdjęcia nr 16.) spotkałem takie à la wróbelki :
Fot.74. Bam, Iran. Ładny i kolorowy mural.
Przenieśmy się do Armenii, w okolice zabytkowego klasztoru (z IX wieku) nad jeziorem Sewan. Tam jest taka ciekawa restauracja z bardzo pomysłowo wykonanymi dekoracjami na ścianach (oprócz murali i mozaik wykonanych z kamieni z tegoż jeziora, widocznych na poniższych zdjęciach, są tam też swego rodzaju płaskorzeźby) :
Fot.75. Sewanawank, Armenia. Świetne mozaiki ułożone z kamyków bardzo dobrze uzupełniają się tu z tym muralem.
Fot.75.2. Sewanawank, Armenia. Jako, że restauracja jest tuż przy ładnym, wysokogórskim jeziorze, to odniesienia do niego są naturalne.
Gdy zobaczyłem ten mural to byłem zaskoczony widokiem tej kobiety - odważna jest, trzeba przyznać :D
Fot.76. Udaipur, Indie. Jak Pani się nie boi tego tygrysa ? :D
1. stycznia 2019. miałem naprawdę niełatwy dzień - podwójna zmiana roku. Tu gdzieś z Polski dzwonią, składają noworoczne życzenia i opowiadają jak im minął Sylwester. A ja dzień wcześniej przyjechałem do Iranu i musiałem zmienić datę aż o 621 lat wstecz ! To było ogromne wyzwanie - na początku trudno się było przystosować, aż głowa mnie bolała :D Ale potem jak znalazłem te ładne kwiaty, to trochę mi się poprawiło :D
Fot.77. Ardabil, Iran. Piękne kwiaty, jak malowane :D
A teraz pozostając w Iranie zobaczmy na pewną rodzinę i grupkę znajomych z ostanu Fars :
Fot.78. Sziraz, Iran. Perska rodzina z południa kraju.
Fot.78.2. Sziraz, Iran. Grupa znajomych, ale szczegółów na temat ich spotkania nie znam :D
Następny mural jest dość pomysłowy. Jedyna rzecz, która jest tu co najmniej dziwna, a nie wygląda na błąd artysty, to to, że tej osobie w środku po lewej stronie, w jej prawym oku tęczówka jakby... 'opadła'. I aż ciężko to wyjaśnić, bo jedyne co może w oku opaść to powieka :D
Fot.79. Łódź, Polska. Poza jednym wadliwym szczegółem (chyba, że to błąd artysty, ale nie wygląda na to) mural ten jest interesujący.
Mają Państwo pozdrowienia od Bhagiratha ! :D (jeśli ktoś już zapomniał, któż to jest, proszę zerknąć na zdjęcie nr 17.)
Fot.80. Haridwar, Indie. Bhagirath pozdrawia ! :D
A co Państwo powiedzą na takie wzory ?
Fot.81. Mingora, Pakistan. Podoba mi się tu kontrast barw tych wzorów z czarnym murem.
Jeszcze raz irańskie kwiaty, tym razem z innego miasta - one też pomogły mi w przystosowaniu się do nowej, 'średniowiecznej' rzeczywistości roku 1397. :D
Fot.82. Tabriz, Iran. Mimo zimowej pory (początek stycznia) kwiaty zakwitły ładnie :D
Pozostańmy jeszcze na chwilę w Iranie. W mieście Kerman, położonym stosunkowo niedaleko od sporej pustyni 'دشت لوت' ('Daszt-e Lut' - znanej z tego, że zmierzono tam najwyższą kiedykolwiek odnotowaną temperaturę na Ziemii - 70.7ºC ! Po szczegóły na ten temat zapraszam do mojego artykułu : [ Najgorętsze miejsce na Ziemi ] ). Jak widzimy na poniższym zdjęciu, wpływy tej pustyni są widoczne, bo trochę piasku tam aż do miasta zawiało :D
Fot.83. Kerman, Iran. Ktoś, kto chodził kiedyś po wydmach albo jakiejś innej grubej warstwie piasku, już pewnie współczuje tym chłopakom :D
Dzięki temu budynkowi dowiedziałem się, że w mieście Koczin są organizowane obchody karnawału (karnawał w Indiach? :D). Nie dane mi było go zobaczyć ze względu na datę, ale mural jest zachęcający :D
Fot.84. Koczin, Indie. Kolorowy mural ze sporą liczbą szczegółów.
Teraz będzie niesamowite malowidło (tak niesamowite, że opisałem je również w poprzednim artykule :D - czyli w [ 77 ciekawych Budynków ]. Wielki mural będący złudzeniem optycznym, bo dużą płaską ścianę budynku zamienił w całe barwne osiedle :D Jest naprawdę świetnie wykonany, na tyle, że trzeba zobaczyć go z dość bliskiej odległości, żeby przekonać się, że to wszystko tam jest tylko pomalowane :
Fot.85. oraz Fot.85.2. Lyon, Francja. Zdumiewający mural robiący sobie żarty z naszych oczu :D
Nie chcę się powtarzać, ale pewnie nie każdy, kto czyta ten artykuł, czytał poprzedni, więc napiszę krótko ku pokrzepieniu serc Rodaków, że u nas w Polsce, w Poznaniu, jest podobnie niesamowity malunek załamujący przestrzeń. Niestety nie mam jego zdjęć, jako, że straciłem je wraz z poprzednim telefonem, ale łatwo można go odnaleźć w Internecie : 'mural na Śródce'.
Jak już jesteśmy przy pokrzepianiu serc :D to warto jeszcze wspomnieć o innym pięknym muralu z Polski - 'Dziewczynka z konewką'. Niestety nigdy nie byłem w Białymstoku, więc zdjęcia tu nie wstawię, ale również łatwo je znaleźć w Internecie.
Za to mam teraz coś z naszego kraju, jeszcze raz pojawi się moje miasto. Jako, że jest ono jednym z niewielu w Polsce regionów winiarskich i co roku, pod koniec lata (na ogół na początku września) odbywa się tu tygodniowy festiwal miasta zwany 'Winobranie', to w pewnej uliczce przy deptaku kilka lat temu odmalowano symbolicznego patrona miasta - Bachusa (albo inaczej Dionizosa) :
Fot.86. Zielona Góra, Polska. Bachus z winogronem :D
Kiedyś słyszałem o obrazie słynnego Leonarda da Vinci pod tytułem 'Dama z gronostajem', że jest jednym z najbardziej znanych dzieł malarstwa do obejrzenia w polskich zbiorach muzealnych. Ja natomiast chciałbym zaprezentować Państwu coś lepszego :D
Fot.87. Dżaipur, Indie. 'Dama z lwem' :D
Pewnego dnia, po intensywnym zwiedzaniu gór w okolicach miasta Utakamand (vel Ooty lub Udagamandalam), znalazłem restaurację, w której oprócz żołądka nasyciłem też oczy i pobudziłem wyobraźnie :D
Fot.88. Udagamandalam, Indie. Bardzo ładny mural na ścianie wewnątrz restauracji.
A teraz zobaczmy na wyjątkowe włosy tej dziewczyny :
Fot.89. Lizbona, Portugalia. Ale fryzura ! :D
Ciekawe, jak ta wesoła starsza Pani zamierza zjeść to sushi :D
Fot.90. Kuilapalayam, Indie. Mam nadzieję, że ten mural pomoże ludziom z drobnymi ubytkami w uzębieniu docenić swój stan jamy ustnej :D
Jadąc motorem do Kodaikanal i będąc już dość niedaleko od tej miejscowości, na jednym z zakrętów znalazłem bardzo interesującą serię murali, poniżej wstawiam ich część :
Fot.91. Kodaikanal, Indie. 'Me the nature i may have many shapes' czyli: 'ja, przyroda, mogę mieć wiele postaci' oraz 'which is our place?' czyli: 'gdzie jest nasze miejsce?' pytają jeleń ze słoniem...
Fot.91.2. Kodaikanal, Indie. A tu motyl przytulił się do kropli wody :D
Nie będe Państwu opowiadał, jak trafiłem do tego małego miasteczka na południu Iranu, bo to byłaby długa historia już na inny artykuł... Ale spójrzmy na ścianę :
Fot.92. Firuzabad, Iran. 'Pędzą konie po betonie...' jak to śpiewali bracia Golcowie swego czasu :D
Wrócmy jeszcze do Indii. Charakterystyczną cechą ciekawego miasteczka Bundi są takie malunki na wielu domach i budynkach :
Fot.93. Bundi, Indie. Słonie są bardzo częstym elementem murali na budynkach w tym mieście.
Fot.93.2. Bundi, Indie. Podobnie jak jeźdźcy na koniach i kobiety w tańcu lub niosące coś na głowach :D
A teraz zobaczmy na te kolorowe dłonie :
Fot.94. Montpellier, Francja. Tak się czasem kończą zabawy akwarelami z dziećmi :D
Uwaga, proszę teraz zachować ostrożność, bo smoki atakują :D
Fot.95. Ostróda, Polska. Bardzo podobają mi się kolory tego muralu.
Fot.95.2. Ostróda, Polska. Rycerze, jak widać, starają się walczyć ze smokami, ale nie mają lekko :D
Jeszcze raz pojawi się moje miasto. Na budynku zgromadzenia Sióstr Elżbietanek znajduje się taki malunek ukazujący matkę z dzieckiem :
Fot.96. Zielona Góra, Polska. Ładny mural z pozytywnym przekazem.
A teraz spójrzmy na ten przyjemnie urządzony kącik pewnego hostelu :
Fot.97. Dżodhpur, Indie. Interesujący mural w ładnych barwach.
Będąc przez miesiąc w Pakistanie nie spotkałem tam wielu murali... (a próbowałem je znaleźć :D). Oczywiście nie znaczy to, że ich tam nie ma - to duży kraj - ale ja ich nie spotkałem. Tak więc teraz mogą czuć się Państwo zaszczyceni :D
Fot.98. oraz Fot.98.2. Islamabad, Pakistan. Mural przy muzeum 'Lok Virsa' (bardzo ciekawym swoją drogą).
Uuu, właśnie to sprawdziłem, że teraz będzie dopiero pierwszy mural z Hiszpanii...Ale powiem tak: nie ilość a jakość :D
Fot.99. Oviedo, Hiszpania. 'Asturies, cultura de resistencia', czyli: 'Asturia, kultura oporu'. Jeśli chodziło autorowi muralu o opór wobec zła i władzy, to ode mnie pełna zgoda !
Hohoho, proszę Państwa, czas na zdjęcie nr 100. To dobra okazja na otwarcie butelki szampana albo wina ! (ale nie mieszajmy ich ze sobą) :D Pozostańmy w Hiszpanii i pojedźmy na południe kraju, do Walencji, znam tam pewien dobry sklep z alkoholami :D
Fot.100. Walencja, Hiszpania. 'Jubileuszowy' nr zdjęcia w tym artykule powinniśmy czymś opić :D
Nadszedł czas na coś z Etiopii, bo przecież to stąd piszę dla Państwa ten artykuł. Ale jako, że murali 'sensu stricto' tu nie widziałem, przez już 7 miesięcy pobytu (oczywiście 'pomogła' mi w tym też ta 'pseudopandemia', przez którą widziałem w Etiopii bardzo mało miejsc) to będzie tu inne dzieło. Natomiast akurat ten malunek idealnie pasuje mi do zakończenia tego zestawienia, więc dobrze się składa.
Mianowicie chodzi mi proszę Państwa o... Rewolucję. Oczywiście tu nie będe się rozpisywał na ten temat obszernie, zamierzam zrobić to w przyszłości w innym miejscu na tym blogu (może ktoś z Państwa widział w menu mojego bloga zakładki: [ Anarchia ], [ Viva Piotr Kropotkin ] czy [ Stop kłamstwu ] ). Ale proszę o cierpliwość, bo to zajmie mi trochę czasu, jak na razie jestem na samym początku tworzenia tego bloga (na etapie przedstawiania się Państwu oraz prób opisu Rzeczywistości i ukazania ciekawych miejsc na naszej Ziemi poprzez moje zdjęcia z podróży)...
Póki co, chcę tylko delikatnie zasygnalizować tę kwestię, to znaczy, że Świat potrzebuje Rewolucji. Rewolucji, oczywiście pokojowej, bez armat, karabinów czy noży. Rewolucji Świadomości mieszkańców naszej planety Ziemi. Takiej, która zlikwiduje różne problemy społeczne, ekonomiczne, środowiskowe i inne. Takiej, która doprowadzi ludzkie społeczeństwa na 'wyższy' poziom, czyli do obalenia szkodliwych instytucji, jakimi są np. rządy, fałszywe media, nieuczciwe przedsiębiorstwa/korporacje itd. Takiej, która doprowadzi do prawdziwej wolności zrealizowanej poprzez oddolną organizację, uczciwą współpracę wraz z samostanowieniem o sobie jednostek w społeczeństwie. Bo obecnie, choć żyjemy już w tak bardzo zaawansowanym Świecie, o którym to naszym Przodkom np. 100 lat temu nawet się nie śniło, to jednak pomimo tak wielkich udogodnień technicznych i cywilizacyjnych niektóre prymitywne i podstawowe problemy wciąż istnieją (choć wiele jest też skomplikowanych). Moim zdaniem Internet przyniósł nam spore możliwości rozwiązania tych różnych problemów poprzez komunikację międzyludzką na szerszą niż dotychczas skalę. Mam nadzieję i będe się starał, że tym moim blogiem też dorzucę do budowania tych dobrych zmian przynajmniej cegłę lub kilka :D
Więc wznieśmy teraz toast tego wina, które kupiliśmy przed chwilą :D i wypijmy za Dobro !
No i zobaczmy na rikszę pewnego Etiopczyka, 'swój chłop' trzeba przyznać ! :D
Fot.101. Bahir Dar, Etiopia. Brawo, kolego !
Zakończę ten artykuł pozytywnym cytatem od portugalskiego pisarza, José Saramago :
Fot.102. Agualva-Cacém, Portugalia. 'Podemos muito mais do que imaginamos', czyli: 'możemy dużo więcej, niż to sobie wyobrażamy'.
Już chyba Państwu pisałem gdzieś w poprzednim artykule, że mój Dziadek był matematykiem... Dlatego chyba lubię statystyki :D Tu więc w ramach podsumowania tego artykułu podliczyłem, że pojawiliśmy się aż w 17 Krajach i 60 Miastach ! (choć gdybym wszystkie miasta z aglomeracji Lizbony traktował jako Lizbonę to byłoby 56). Nieźle, co ?
To długi artykuł, jeśli ktoś go doczytał do końca to tzw. 'piona' ode mnie :D i wielkie dzięki !
Włożyłem w ten artykuł dużo pasji i czasu, mam nadzieję, że komuś się spodobał. Jeśli tak to proszę podesłać swojej Rodzinie i znajomym, w ten sposób może uda się go wydobyć z czeluści Internetu :D
Pozdrawiam serdecznie, Maciej Dubowik
Strona startowa - spis artykułów według dat : [ start ]